Niezależny test Piotra Pioruna
XC40 to już lepiej znany Klientom suv marki Volvo. Stworzony do komfortowej i zrównoważonej podróży. Dzięki płynnemu ruszaniu i dynamicznemu przyspieszaniu każda podróż XC40 z silnikiem hybrydowym plug-in jest bliższa doskonałości. Jakie wrażenie zrobił podczas niezależnego testu wykonanego przez dziennikarza Piotra Pioruna?



Volvo XC40 hybrid plug-in czyli jeszcze wyższy poziom
To auto potrafi zaskoczyć! Przy 1800 kilogramów masy, „setkę” uzyskuje w nieco ponad 7 sekund zadowalając się spalaniem na poziomie skutera. Dodajmy do tego eleganckie „opakowanie” rasowego crossovera i komfort klasy premium.
Zespół napędowy Volvo XC40 T5 hybrid Recharge plug-in, bo o nim mowa, tworzą benzynowy silnik o mocy 180 KM i 265 Nm momentu obrotowego oraz elektryczna jednostka generująca 82 KM (160 Nm). W T5 konstruktorzy zdecydowali się na silnik spalinowy o pojemności zaledwie 1,5 litra oraz trzy cylindry. Rozwiązanie może wydawać się trochę ryzykowane. Jest bowiem wiele przykładów na to, że downsizing nie zawsze jest opłacalny. Wiele trzycylindowych jednostek okazuje się, wbrew oczekiwaniom, nazbyt paliwożernych a do tego kulturą pracy też nie zachwyca. W przypadku Volvo jest inaczej – podczas jazdy nie słychać irytującego terkotu trzech cylindrów, auto pracuje bardzo cicho i sprawnie przyspiesza. Testując auto z niedowierzaniem przyjmujemy do wiadomości, że pod maską 1,8-tonowego kolosa pracuje tak mała jednostka benzynowa. Ale w tym przypadku hybrydowy duet spisuje się znakomicie.
262 KM, bo tyle wynosi moc całego układu, przy 425 Nm momentu obrotowego, pozwala na osiągnięcie pierwszych 100 km/h w 7,3 sekundy (w trybie „power”) a maksymalnie 180 KM/h. Moc z obu silników trafia wyłącznie na koła przednie za pośrednictwem dwusprzęgłowej, 7-biegowej skrzyni.
XC40 oferuje trzy tryby pracy. „Pure” wymusza jazdę wyłącznie na napędzie elektrycznym, „Hybrid”, który sam wybiera rodzaj napędu w zależności od sytuacji oraz wspomniany wcześniej „Power”.
Hybryda jak elektryk
Przy pojemności baterii wynoszącej 10,7 kWh, na silniku elektrycznym da się pokonać ok. 45 kilometrów. Wystarczająco aby codzienne dystanse po mieście – dom – praca – dom, pokonywać w większości na napędzie elektrycznym. W takich okolicznościach spalanie jest naprawdę symboliczne, nie przekracza bowiem 2 litrów na 100 kilometrów. Druga dobra wiadomość jest taka, że Volvo napędzane wyłącznie silnikiem elektrycznym może rozpędzić się nawet do 120 km/h., co jest bardzo przyzwoitą wartością. Czas pełnego ładowania baterii z gniazdka o napięciu 230V i 10A to ok. 4 godziny. Przy ładowaniu prądem o natężeniu 16A czas ładowania skraca się do 3 godzin.
Bardziej dynamiczna jazda poza miastem, z wykorzystaniem obu rodzaju napędów, skutkuje oczywiście większym spalaniem. Przy jednostajnej jeździe z prędkością 90, 100 km/h spalanie nie przekracza 5,5 litra. Warunkiem jest naładowana do pełna bateria. Jeśli bateria będzie rozładowana, spalanie wzrośnie do 6,5 litrów. Jazda z większymi prędkościami na autostradzie „kosztuje” ok. 8 litrów paliwa na 100 kilometrów. To krótkie zestawienie pokazuje, że warto w pełni wykorzystywać elektryczny potencjał hybrydy i systematycznie doładowywać baterie ze zwykłego, domowego gniazdka. Mimo wszystko prąd jest znacznie tańszy od paliw.
Warto jeszcze dodać, że XC40 z nawiązką spełnia niezwykle wyśrubowane normy emisji spalin. Według normy WLTP wynosi ona 57 g CO2 na km.



Komfort premium
Volvo XC40 T5 hybrid plug-in jest kompaktowym crossoverem o długości 442 cm, 186 cm szerokości oraz 165 cm wysokości. Gwarantuje wystarczająco dużo przestrzeni w kabinie oraz przyzwoitą pojemność bagażnika wynoszącą 460 litrów, która po złożeniu tylnej kanapy rośnie do ponad 1330 dm3. Przy swej dużej masie, nisko umieszczonym środku ciężkości, stosunkowo sztywno zestrojonym zawieszeniu, dużym rozstawie osi (270 cm) oraz 18-calowych kołach prowadzi się niezwykle pewnie i daje wysoki poziom komfortu, doskonale tłumi nierówności. Ilość miejsca na tylnej kanapie nie odbiega od przestrzeni oferowanej przez większe modele. Doskonałym rozwiązaniem okazuje się umieszczenie baterii zasilającej silnik elektryczny w tunelu środkowym.
Stylistycznie XC40 nie wyróżnia się specjalnie od innych modeli marki. Muskularna bryła, wyraźne przetłoczenia karoserii, kształt przedniej atrapy oraz reflektorów z charakterystycznym „młotem Thora” wykonane w technologii LED. Nie rozczarowuje wnętrze auta. Wysokiej jakości materiały, oczywiście eco, wygodne fotele i doskonała widoczność. Na desce dwa duże ekrany. Centralny, dotykowy obsługuje klimatyzację, nawigację, poziom ogrzewania foteli, kierownicy i wiele innych użytecznych funkcji. Jest też coś dla tradycjonalistów – przyciski sterowania szybami, wybór charakterystyki jazdy oraz pokrętło radia.
Drugi ekran, za kierownicą, wyświetla wirtualne „zegary” – prędkościomierz i obrotomierz oraz dane z pokładowego komputera, m.in. zasięg, dystans czy cyfrowy prędkościomierz.
Bogate wyposażenie i bezpieczeństwo (przede wszystkim)
Na podkreślenie zasługuje bogate, standardowe wyposażenie auta. M.in. jednostrefowa klimatyzacja automatyczna, tempomat, 4-stopniowa regulacja odcinka lędźwiowego foteli przednich, czujniki parkowania, wielofunkcyjna kierownica z aluminiowym wykończeniem, podświetlane lusterka w osłonach przeciwsłonecznych, wybór trybu jazdy, etc. Oraz bogaty pakiet systemów bezpieczeństwa. Jak to w Volvo.
Legendarny już poziom bezpieczeństwa aut szwedzkiego koncernu znajduje potwierdzenie również w tym przypadku. W testach NCAP XC40 otrzymało maksymalną notę czyli 5 gwiazdek. Równie wysoka jest ocena ochrony dorosłych pasażerów – aż 97 procent, co jest jedną z najwyższych wartości, jakie w ogóle odnotowano.
Na podkreślenie zasługuje fakt, że jury corocznego konkursu Car Of The Year, czyli dziennikarze pism motoryzacyjnych z kilkudziesięciu krajów świata, doceniło XC40 przyznaniem tytułu „Samochodu Roku” w 2018 roku. Oceniane były: stylistyka, osiągi, funkcjonalność, prowadzenie, komfort, satysfakcja użytkownika, relacja ceny do jakości oraz aspekty ekologiczne. Czy potrzeba lepszej rekomendacji?
Piotr Piorun



Niezależny test Piotra Pioruna
XC40 to już lepiej znany Klientom suv marki Volvo. Stworzony do komfortowej i zrównoważonej podróży. Dzięki płynnemu ruszaniu i dynamicznemu przyspieszaniu każda podróż XC40 z silnikiem hybrydowym plug-in jest bliższa doskonałości. Jakie wrażenie zrobił podczas niezależnego testu wykonanego przez dziennikarza Piotra Pioruna?



Volvo XC40 hybrid plug-in czyli jeszcze wyższy poziom
To auto potrafi zaskoczyć! Przy 1800 kilogramów masy, „setkę” uzyskuje w nieco ponad 7 sekund zadowalając się spalaniem na poziomie skutera. Dodajmy do tego eleganckie „opakowanie” rasowego crossovera i komfort klasy premium.
Zespół napędowy Volvo XC40 T5 hybrid Recharge plug-in, bo o nim mowa, tworzą benzynowy silnik o mocy 180 KM i 265 Nm momentu obrotowego oraz elektryczna jednostka generująca 82 KM (160 Nm). W T5 konstruktorzy zdecydowali się na silnik spalinowy o pojemności zaledwie 1,5 litra oraz trzy cylindry. Rozwiązanie może wydawać się trochę ryzykowane. Jest bowiem wiele przykładów na to, że downsizing nie zawsze jest opłacalny. Wiele trzycylindowych jednostek okazuje się, wbrew oczekiwaniom, nazbyt paliwożernych a do tego kulturą pracy też nie zachwyca. W przypadku Volvo jest inaczej – podczas jazdy nie słychać irytującego terkotu trzech cylindrów, auto pracuje bardzo cicho i sprawnie przyspiesza. Testując auto z niedowierzaniem przyjmujemy do wiadomości, że pod maską 1,8-tonowego kolosa pracuje tak mała jednostka benzynowa. Ale w tym przypadku hybrydowy duet spisuje się znakomicie.
262 KM, bo tyle wynosi moc całego układu, przy 425 Nm momentu obrotowego, pozwala na osiągnięcie pierwszych 100 km/h w 7,3 sekundy (w trybie „power”) a maksymalnie 180 KM/h. Moc z obu silników trafia wyłącznie na koła przednie za pośrednictwem dwusprzęgłowej, 7-biegowej skrzyni.
XC40 oferuje trzy tryby pracy. „Pure” wymusza jazdę wyłącznie na napędzie elektrycznym, „Hybrid”, który sam wybiera rodzaj napędu w zależności od sytuacji oraz wspomniany wcześniej „Power”.
Hybryda jak elektryk
Przy pojemności baterii wynoszącej 10,7 kWh, na silniku elektrycznym da się pokonać ok. 45 kilometrów. Wystarczająco aby codzienne dystanse po mieście – dom – praca – dom, pokonywać w większości na napędzie elektrycznym. W takich okolicznościach spalanie jest naprawdę symboliczne, nie przekracza bowiem 2 litrów na 100 kilometrów. Druga dobra wiadomość jest taka, że Volvo napędzane wyłącznie silnikiem elektrycznym może rozpędzić się nawet do 120 km/h., co jest bardzo przyzwoitą wartością. Czas pełnego ładowania baterii z gniazdka o napięciu 230V i 10A to ok. 4 godziny. Przy ładowaniu prądem o natężeniu 16A czas ładowania skraca się do 3 godzin.
Bardziej dynamiczna jazda poza miastem, z wykorzystaniem obu rodzaju napędów, skutkuje oczywiście większym spalaniem. Przy jednostajnej jeździe z prędkością 90, 100 km/h spalanie nie przekracza 5,5 litra. Warunkiem jest naładowana do pełna bateria. Jeśli bateria będzie rozładowana, spalanie wzrośnie do 6,5 litrów. Jazda z większymi prędkościami na autostradzie „kosztuje” ok. 8 litrów paliwa na 100 kilometrów. To krótkie zestawienie pokazuje, że warto w pełni wykorzystywać elektryczny potencjał hybrydy i systematycznie doładowywać baterie ze zwykłego, domowego gniazdka. Mimo wszystko prąd jest znacznie tańszy od paliw.
Warto jeszcze dodać, że XC40 z nawiązką spełnia niezwykle wyśrubowane normy emisji spalin. Według normy WLTP wynosi ona 57 g CO2 na km.



Komfort premium
Volvo XC40 T5 hybrid plug-in jest kompaktowym crossoverem o długości 442 cm, 186 cm szerokości oraz 165 cm wysokości. Gwarantuje wystarczająco dużo przestrzeni w kabinie oraz przyzwoitą pojemność bagażnika wynoszącą 460 litrów, która po złożeniu tylnej kanapy rośnie do ponad 1330 dm3. Przy swej dużej masie, nisko umieszczonym środku ciężkości, stosunkowo sztywno zestrojonym zawieszeniu, dużym rozstawie osi (270 cm) oraz 18-calowych kołach prowadzi się niezwykle pewnie i daje wysoki poziom komfortu, doskonale tłumi nierówności. Ilość miejsca na tylnej kanapie nie odbiega od przestrzeni oferowanej przez większe modele. Doskonałym rozwiązaniem okazuje się umieszczenie baterii zasilającej silnik elektryczny w tunelu środkowym.
Stylistycznie XC40 nie wyróżnia się specjalnie od innych modeli marki. Muskularna bryła, wyraźne przetłoczenia karoserii, kształt przedniej atrapy oraz reflektorów z charakterystycznym „młotem Thora” wykonane w technologii LED. Nie rozczarowuje wnętrze auta. Wysokiej jakości materiały, oczywiście eco, wygodne fotele i doskonała widoczność. Na desce dwa duże ekrany. Centralny, dotykowy obsługuje klimatyzację, nawigację, poziom ogrzewania foteli, kierownicy i wiele innych użytecznych funkcji. Jest też coś dla tradycjonalistów – przyciski sterowania szybami, wybór charakterystyki jazdy oraz pokrętło radia.
Drugi ekran, za kierownicą, wyświetla wirtualne „zegary” – prędkościomierz i obrotomierz oraz dane z pokładowego komputera, m.in. zasięg, dystans czy cyfrowy prędkościomierz.
Bogate wyposażenie i bezpieczeństwo (przede wszystkim)
Na podkreślenie zasługuje bogate, standardowe wyposażenie auta. M.in. jednostrefowa klimatyzacja automatyczna, tempomat, 4-stopniowa regulacja odcinka lędźwiowego foteli przednich, czujniki parkowania, wielofunkcyjna kierownica z aluminiowym wykończeniem, podświetlane lusterka w osłonach przeciwsłonecznych, wybór trybu jazdy, etc. Oraz bogaty pakiet systemów bezpieczeństwa. Jak to w Volvo.
Legendarny już poziom bezpieczeństwa aut szwedzkiego koncernu znajduje potwierdzenie również w tym przypadku. W testach NCAP XC40 otrzymało maksymalną notę czyli 5 gwiazdek. Równie wysoka jest ocena ochrony dorosłych pasażerów – aż 97 procent, co jest jedną z najwyższych wartości, jakie w ogóle odnotowano.
Na podkreślenie zasługuje fakt, że jury corocznego konkursu Car Of The Year, czyli dziennikarze pism motoryzacyjnych z kilkudziesięciu krajów świata, doceniło XC40 przyznaniem tytułu „Samochodu Roku” w 2018 roku. Oceniane były: stylistyka, osiągi, funkcjonalność, prowadzenie, komfort, satysfakcja użytkownika, relacja ceny do jakości oraz aspekty ekologiczne. Czy potrzeba lepszej rekomendacji?
Piotr Piorun


